#23day

Dzisiejszy dzień rozpoczęłyśmy pysznym śniadaniem z ciocią Iloną, z którą zaraz potem musiałyśmy się pożegnać i ruszyć w długą drogę do Polski. Tak jak nas ostrzegała, tuż po wyjeździe z miasta stanęłyśmy w korku. niestety okazało się, że nie był on jedynym podczas tej trasy. Przez to nie mogłyśmy w pełni korzystać z niemieckich autostrad bez ograniczeń. Za każdym razem przyśpieszając, miałyśmy nadzieję, że więcej nie będziemy musiały się zatrzymywać w kolumnie samochodów, ale niestety aż do granicy co chwilę były przebudowy drogi. To spowodowało, że do Poznania (Polska) wjechałyśmy chwilę przed 21. Wykrzesałyśmy z siebie resztki sił i wyszłyśmy na krótki spacer po rynku. Miło było patrzeć na pełne knajpki i rozgadanych wokół młodych ludzi. Będąc cały dzień w drodze, nie jadłyśmy niczego konkretnego, dlatego siadłyśmy w klimatycznym lokalu, gdzie zamówiłyśmy kolację. Już Polska, tak więc jak to tutaj mówią, dobranoc!


Poznańska starówka wieczorem.


Tylko wyglądamy na zmęczone.


Jarmark świętojański.


Weranda.


W pracy.


Ostatnia kolacja.




Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#TheEnd

#1day