#3day


 Dzisiaj zmieniłyśmy środek transportu z samochodu na buciki. Intensywne zwiedzanie rozpoczęłyśmy od Bazyliki św. Stefana. Wstępne plany poznawania miasta pieszo pokrzyżował przemiły pan, który przekonał nas do skorzystania z autobusów typu "hop on, hop off". Dzięki temu w jeden dzień udało nam się zobaczyć najciekawsze miejsca w uroczym Budapeszcie. Przekraczając Dunaj dotarłyśmy do sekretnych ogrodów pałacowych, z których mogłyśmy podziwiać Peszt. Po krótkim zwiedzaniu zatrzymałyśmy się na tradycyjny węgierski gulasz. Gorące popołudnie spędziłyśmy spacerując ulicami miasta, między monumentalnymi budynkami w poszukiwaniu cienia. Oprócz beztroskiego zwiedzania, znalazłyśmy czas na wizytę w House of Terror, muzeum poświęconym Drugiej Wojnie Światowej na Węgrzech. Miejsce urządzone w nowoczesnym stylu oddawało ducha historii, lecz naszym zdaniem jest za mało przystępne dla zagranicznych turystów, z powodu niewystarczającej liczby tłumaczeń na język angielski. Po poważnym akcencie trafiłyśmy na festyn w kompleksie zamkowym. Ostatnim punktem programu było podziwianie pięknej panoramy Budapesztu z góry Gellerta. Będąc w tym mieście nie można pominąć tego zapierającego dech w piersiach widoku. Choć podróże odkrytym autobusem dawały chwilę wytchnienia, dzień skończyłyśmy mocząc obolałe stopy w fontannie w centrum miasta. 


Jeszcze pełne energii.
Piękne ogrody pałacowe.
Grunt to dobra organizacja.

Kolejna wspinaczka, tym razem po schodach.
Jeszcze nie mamy siebie dość. Ciekawe jak długo...

Udziela się romantyczna atmosfera zamkowych ogrodów.

Na każdym kroku można spotkać ciekawych ludzi.


Gmach budynku muzeum.


Ból nóg to nie problem, dalej świetnie się bawimy.

Nasz dzisiejszy środek transportu.

Czyż Budapeszt nie jest zachwycający?

"For my guys."

Jedząc tradycyjny węgierski gulasz.
Nie możemy się napatrzeć. A Wy? :)

Szersza perspektywa.

Wpadłyśmy na zlot motocyklistów, a co.

Robimy za atrakcje turystyczne.
Szybkie jedzonko i siadamy do pisania posta. Tego posta.

Szczęśliwe i usatysfakcjonowane kończymy ten dzień.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#TheEnd

#23day

#1day